W jakiej formie są środkowi obrońcy przed startem eliminacji?


Przed nami pierwsze dwa mecze eliminacyjne do mistrzostw świata 2026. Czy środkowi obrońcy tym razem nie będą bolączką Michała Probierza?

20 marca 2025 W jakiej formie są środkowi obrońcy przed startem eliminacji?
Oskar Foltyński

Już w piątek reprezentacja Polski rozpoczyna zmagania w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Na zbliżające się mecze z Litwą i Maltą do kadry powrócił Paweł Dawidowicz, nieobecny na listopadowym zgrupowaniu. Do kadry dołącza również nowa twarz, Mateusz Skrzypczak. Reszta linii defensywy pozostaje bez zmian, Michał Probierz postawił na doświadczonego Jana Bednarka, młodego Kamila Piątkowskiego oraz głodnych gry – Jakuba Kiwiora oraz Mateusza Wieteskę. Wybory te wydają się nikogo nie dziwić, ale jaką formę prezentują środkowi obrońcy przed meczami eliminacyjnymi?


Udostępnij na Udostępnij na

 

Jan Bednarek – filar defensywy Southampton

Jan Bednarek pozostaje niekwestionowanym wyborem numer jeden w wyjściowej jedenastce zarówno reprezentacji Polski, jak i Southampton FC. Pomimo fatalnej dyspozycji drużyny, która obecnie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli angielskiej Premier League, i jeśli wziąć pod uwagę możliwości jego drużyny, polski defensor od czasu ostatniego zgrupowania kadry narodowej prezentuje solidny poziom gry.

Łukasz Sobala / PressFocus

W trwającym sezonie Bednarek rozegrał 23 spotkania we wszystkich rozgrywkach na angielskich boiskach, co przełożyło się na 2233 minuty spędzone na murawie. Jego średnia ocena za mecz wynosi 6,97, co świadczy o solidnej postawie w defensywie w trudnych okolicznościach.

W grudniu zawodnik zmagał się z urazem kolana, który wyeliminował go z gry na trzy spotkania. Jednak od listopada, po powrocie ze zgrupowania reprezentacji, Bednarek notował udane występy w meczach przeciwko takim zespołom, jak: Nottingham Forest, Manchester United czy West Ham United, potwierdzając swoje umiejętności na boisku.

Statystyki „Świętych” budzą jednak niepokój. W 29 rozegranych spotkaniach drużyna straciła aż 70 bramek, zdobyła zaledwie 24 – dwie z nich strzelił Bednarek, co dla stopera jest wynikiem godnym uwagi.

Na początku marca były zawodnik Lecha Poznań doznał kolejnego drobnego urazu, który na szczęście nie okazał się poważny. Dzięki temu defensor mógł stawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski w pełni gotowy do gry. Drużyna Southampton zmierza w kierunku spadku do Championship. Niemniej jednak postawa Jana Bednarka pozostaje jednym z nielicznych jasnych punktów w ekipie „Świętych”. Kibice zdecydowanie nie mogą narzekać na dyspozycję Polaka, gdyż pozostali środkowi obrońcy prezentują się zdecydowanie gorzej.

Jakub Kiwior – problemy z regularną grą

Zawodnik włoskiej Spezii Calcio Jakub Kiwior zadebiutował w reprezentacji Polski w czerwcu 2022 roku. Już rok później przeniósł się do Anglii, dołączając do Arsenalu Londyn. Defensor szybko stał się kluczowym obrońcą reprezentacji Polski. Ma na swoim koncie występy na mistrzostwach świata i Europy oraz w meczach eliminacyjnych. Jego sytuacja w klubie wygląda jednak znacznie gorzej – 25-latek do tej pory nie zdołał w pełni przekonać do siebie trenera „The Gunners”.

W sezonie 2023/2024 Polak rozegrał 30 meczów w barwach londyńskiego klubu, spędzając na boisku 1594 minuty. Tylko 945 z nich w rozgrywkach angielskiej Premier League.

W trwającym sezonie Kiwior wystąpił w 17 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, strzelił przy tym dwa gole. Przekłada się to na 1001 minut na murawie. Co ciekawe, w tym sezonie Polak spędził więcej czasu na boisku w Lidze Mistrzów (411 minut) niż w Premier League (323 minuty).

Statystyki budzą jednak niepokój – 25-latek rozegrał w tym sezonie zaledwie sześć pełnych meczów po 90 minut. Były to spotkania przeciwko Fulhamowi FC, Manchesterowi United, AS Monaco, Dinamu Zagrzeb, Gironie FC oraz PSV Eindhoven.

Arron Gent/News Images/SIPA USA/PressFocus

Trudno ocenić obecną formę Polaka, który od listopadowego zgrupowania kadry rozegrał jedynie 682 minuty. Ostatni raz na boiskach Premier League zameldował się 18 grudnia ubiegłego roku w meczu przeciwko Crystal Palace. Podstawowi środkowi obrońcy Arsenalu nie dają powodów do zmian, również głębia składu działa mocno na niekorzyść Kiwiora.

Przyszłość obrońcy

„The Gunners” zajmują obecnie 2. lokatę w tabeli Premier League, mając najszczelniejszą defensywę w lidze. W 29 meczach stracili tylko 24 bramki. Arsenal walczy również na drugim froncie w Lidze Mistrzów, w której w ćwierćfinale zmierzy się z Realem Madryt. Trudno pozostawać optymistą w kwestii Jakuba Kiwiora. Klub znajduje się w kluczowej fazie sezonu. Po zgrupowaniu kadry czeka go zacięta rywalizacja o upragnione mistrzostwo Anglii oraz wymarzony triumf w Lidze Mistrzów.

Jedno jest pewne – Jakub Kiwior musi pokonać bardzo trudną drogę, by przekonać do siebie trenera Mikela Artetę w decydującym momencie sezonu. Niewykluczone, że latem Polak opuści drużynę w poszukiwaniu regularnej gry.

Mateusz Skrzypczak – nowa twarz reprezentacji

Mateusz Skrzypczak – wychowanek Lecha Poznań, mistrz Polski CLJ 2017/2018, a także były zawodnik Stomilu Olsztyn i Puszczy Niepołomice – to nowa twarz w reprezentacji narodowej. Został powołany w trybie awaryjnym, zastępując kontuzjowanego Sebastiana Walukiewicza.

24-latek jest obecnie filarem obrony mistrza Polski, Jagiellonii Białystok. Pod wodzą trenera Adriana Siemieńca wspina się na szczyt swojej piłkarskiej kariery. Jego atutami są warunki fizyczne – 189 cm wzrostu – oraz fakt, że jest prawonożnym środkowym obrońcą.

W tym sezonie Skrzypczak rozegrał już 2746 minut we wszystkich rozgrywkach. Strzelił dwie bramki w ekstraklasie, co na obrońcę jest niezłym wynikiem. Zaliczał regularne występy w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Dodatkowo zaliczył siedem meczów w Lidze Konferencji, w której Jagiellonia ma szansę zapisać się w historii.

Drużyna z Białegostoku walczy na dwóch frontach: o obronę tytułu mistrza Polski i w historycznej kampanii w Lidze Konferencji. To największe wyzwanie w dotychczasowej karierze Skrzypczaka. Jeśli utrzyma formę, może przyciągnąć uwagę nie tylko selekcjonera Michała Probierza.

Mateusz Skrzypczak otrzymał powołanie na wrześniowe mecze reprezentacji, nie udało mu się jednak zadebiutować. W październiku, podczas meczu z Legią Warszawa, 24-latek doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na cztery spotkania ligowe. Opóźniła również jego powołanie do kadry. Po czterech miesiącach upragnione powołanie stało się faktem.

Sam piłkarz w takich słowach wypowiedział się o powołaniu.

To spełnienie moich marzeń. Dzisiaj jestem lepszym zawodnikiem niż we wrześniu, kiedy otrzymałem pierwsze powołanie. Dziękuje za wszystkie wiadomości od kibiców, którzy wyrażali swoje wsparcie dla mojej osoby.

 

Czy wobec problemów zdrowotnych Pawła Dawidowicza Mateusz Skrzypczak dostanie szansę na debiut? Jedno jest pewne – jeśli polski defensor utrzyma swoją dyspozycję, nic nie stoi na przeszkodzie, by na stałe zagościł w reprezentacji Polski.

Paweł Dawidowicz – filar defensywy Hellasu Werona

Paweł Dawidowicz jest najstarszym i najbardziej doświadczonym w Europie obrońcą obecnego zgrupowania reprezentacji Polski. W seniorskiej kadrze zadebiutował w listopadzie 2015 roku. Nie jest jednak rekordzistą pod względem występów dla „Biało-czerwonych”. Rozegrał tylko 17 spotkań, większość z nich za kadencji Michała Probierza. Oprócz nieobecności na listopadowym zgrupowaniu kadry spowodowanej urazem uda zagrał we wszystkich możliwych meczach w Lidze Narodów zawsze w pełnym wymiarze czasowym.

Środkowi obrońcy
Mateusz Porzucek / PressFocus

Dla włoskiego klubu w tym sezonie rozegrał 21 meczów we wszystkich rozgrywkach. Przekłada się to na 1410 minut spędzonych na murawie. We wrześniu został zawieszony na dwa mecze za czerwoną kartkę i nie było mu dane cieszyć się z powrotu na murawę. W listopadzie doznał urazu uda, który wykluczył go nie tylko z meczów Ligi Narodów, lecz także z pięciu meczów włoskiej Serie A. Polski obrońca Hellasu Werona nie grał dla swojego klubu w siedmiu meczach z rzędu.

Do regularnego grania powrócił już pod koniec listopada i od tamtej pory opuścił tylko dwa spotkania. 29-latek od listopada rozegrał już 904 minuty, w czterech meczach występował z opaską kapitańską.

Sytuacja Hellasu Werona w tabeli nie napawa optymizmem. Zespół jest na 14. miejscu w tabeli z siedmioma punktami przewagi nad strefą spadkową. Martwią jednak statystyki bramek. Włoski klub należy do najsłabszych w lidze pod względem bramek strzelonych. Pod względem bramek straconych jest najgorszy.

Selekcjoner kadry potwierdził, że Dawidowicz wypada z pierwszego spotkania eliminacyjnego ze względów zdrowotnych. Na spotkanie z Maltą powinien być już gotowy.

Polak reprezentuje barwy włoskiego klubu od lipca 2019 roku. Jest jednym z najbardziej doświadczonych, o czym świadczy fakt gry z opaską kapitańską. W reprezentacji najwięcej meczów zaliczył pod wodzą Michała Probierza. Czy obecny selekcjoner widzi w nim lidera swojego projektu na mistrzostwa świata 2026? Tego dowiemy się niedługo.

Mateusz Wieteska – zmarnowana jesień

Mateusz Wieteska zadebiutował w reprezentacji Polski dopiero w czerwcu 2022 roku, za kadencji Czesława Michniewicza. Do tej pory uzbierał tylko cztery występy w biało-czerwonych barwach.

Środkowi obrońcy

28-latek podczas listopadowego zgrupowania kadry został powołany awaryjnie po porażce z Portugalią. Nie dostał jednak szansy na grę w meczu ze Szkocją. Na marcowe zgrupowanie wraca już w ramach głównych powołań.

Jego sytuacja w Cagliari Calcio w tym sezonie była fatalna. Od początku rozgrywek aż do zimowego okienka transferowego rozegrał zaledwie siedem meczów, co przekłada się na zaledwie 361 minut na boisku. Brak regularnej gry nie wynikał z kontuzji – miał jedną, ale wykluczyła go tylko z dwóch spotkań na przełomie września i października. W Serie A Wieteska zagrał jedynie w czterech meczach: dwa razy przeciwko AC Milan oraz po razie z Interem Mediolan i Venezią. Inni dostępni środkowi obrońcy byli wyżej w hierarchii trenera i Polak został odstawiony na bok.

Sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze, gdy w zimowym oknie transferowym Wieteska przeniósł się z Cagliari do greckiego PAOK-u Saloniki. Od tamtej pory defensor gra w każdym ligowym meczu, zawsze po 90 minut. Do tej pory zaliczył siedem występów, co daje mu 630 minut gry – niemal dwukrotnie więcej niż przez pół sezonu we Włoszech.

Jego obecny zespół zajmuje 4. miejsce w tabeli greckiej ligi i ma realne szanse na walkę o 2. lokatę. PAOK grał też w Lidze Europy, ale odpadł z rozgrywek. Wieteska nie mógł jednak pomóc drużynie na europejskiej scenie, bo nie był uprawniony do gry.

Brak regularnych występów we Włoszech tłumaczy, dlaczego w listopadzie powołano go dopiero awaryjnie. Czy poprawiająca się forma daje Michałowi Probierzowi powody, by stawiać na 28-latka także w kadrze? Jedno jest pewne – Wieteska będzie uważnie obserwowany przez selekcjonera w najbliższych miesiącach.

Kamil Piątkowski – nadzieja na przyszłość

Kamil Piątkowski to 24-latek, który obecnie gra w tureckim Kasımpaşa SK. Został wypożyczony z austriackiego RB Salzburg. W seniorskiej reprezentacji Polski zadebiutował w marcu 2021 roku i ma na koncie sześć występów. Trzy z nich przypadły na kadencję Michała Probierza. Podczas listopadowych meczów Ligi Narodów strzelił piękną bramkę w spotkaniu przeciwko Szkocji, czym z pewnością zapadł w pamięć kibicom.

Oskar Foltyński

W rundzie jesiennej Piątkowski występował jeszcze w barwach RB Salzburg. Rozegrał dla nich 27 meczów, co przełożyło się na 2050 minut na boisku. Miał okazję zmierzyć się z mocnymi rywalami w Lidze Mistrzów – grał w sześciu spotkaniach, m.in. przeciwko Realowi Madryt, Bayerowi Leverkusen czy Feyenoordowi, przy czym w starciu z tym ostatnim zanotował asystę.

Podczas zimowego okna transferowego 24-latek trafił na wypożyczenie do Kasımpaşa SK. W Turcji od razu wskoczył do pierwszego składu – zagrał we wszystkich siedmiu ligowych meczach, za każdym razem po 90 minut. W spotkaniu z Galatasaray dołożył nawet asystę. Przekłada się to na 629 minut na tureckich boiskach.

Łącznie w tym sezonie Piątkowski ma już na koncie 34 mecze, dwie asysty i 2679 minut spędzonych na murawie. Co ważne, opuścił tylko trzy spotkania z powodu kontuzji – jego regularność jest godna podziwu, czym inni powołani środkowi obrońcy nie mogą się pochwalić. Warto też dodać, że w obu klubach udowadnia swoją wszechstronność, grając solidnie w obronie i dokładając wysiłek w ofensywie. Jego obecna drużyna zajmuje 10. miejsce w tureckiej lidze, z bilansem bramkowym na poziomie -5. Nie jest to może wynik powalający, ale kibice zdecydowanie nie mogą narzekać na Polaka.

Taka forma nie mogła przejść niezauważona i Michał Probierz po raz kolejny powołał go do kadry. Piątkowski to zawodnik, który przy regularnej grze i utrzymaniu wysokiej dyspozycji może na stałe zagościć w planach selekcjonera. Jeśli będzie dalej tak grał, może stać się jednym z filarów reprezentacji w nadchodzących latach.

Środkowi obrońcy zapewnią spokój w nadchodzących meczach?

Reprezentacja Polski już w piątek rozpocznie eliminacje do mistrzostw świata 2026. Oba mecze z Litwą i Maltą zostaną rozegrane na PGE Narodowym. Michał Probierz postawił na sprawdzoną linię obrony i debiutanta Mateusza Skrzypczaka, który zastąpił kontuzjowanego Sebastiana Walukiewicza. Forma obrońców wydaje się zróżnicowana – Bednarek i Piątkowski prezentują stabilność. Dawidowicz wraca po urazie, Wieteska odzyskuje rytm po transferze, a Kiwior walczy o minuty w Arsenalu. Jak sprawdzą się zatem środkowi obrońcy w eliminacjach? Przekonamy się wkrótce.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze